Na pierwszy rzut oka niełatwo byłoby się domyślić jak powstają jego dzieła. Dopiero kiedy widzi się go stojącego na drabinie blisko sufitu i trzymającego narzędzie swojej pracy zaczynamy szerzej otwierać oczy ze zdumienia. Olivier Kosta-Théfaine wyczarowuje bowiem magiczne freski przy pomocy… zapalniczki!
Jako dziecko żyjące na przedmieściach Olivier zawsze miał wyidealizowaną wizję życia dużego miasta. Nauczyło go to specyficznego patrzenia na życie i sztukę. Przekonał się, że czasem tak odległe i nieznane nam rzeczy mogą być jeszcze piękniejsze i fascynujące niż sama rzeczywistość.



Życie na przedmieściach jest zupełnie inne, posiada swój własny zestaw specjalnych kodów, za to często może być uderzającym w nas źródłem inspiracji, idealnym antidotum na czasem duszące środowisko. Kiedy człowiek dorasta, dowiaduje się, że dystans między rzeczami tak naprawdę nigdy nie istniał i nie ma większego znaczenia, bo wszystko w końcu połączy się w spójną całość. Co nie oznacza, że próby osiągnięcia ideału nie mogą być całkowicie twórcze.

Olivier pozostał wierny podziemnej kulturze ulicy i używa jej jako głównego elementu swojej twórczości. Mieszka i pracuje w Paryżu, ale nadal z pasją oddaje się tematyce codziennego życia na przedmieściach. Mimo wprowadzania wielu osobistych motywów jego sztuka jest również rozumiana przez szerszą publiczność.



< Poprzedni Artykuł | Następny Artykuł > |
---|